Pandemia koronawirusa przyczyniła się do tego, że osoby cierpiące na chorobę Parkinsona mają utrudniony dostęp do terapii i lekarzy zajmujących się tą chorobą. Sieć nowych ośrodków leczących to schorzenie w zaawansowanym jego stadium daje nadzieję tysiącom polskich pacjentów. 11 kwietnia przypada Światowy Dzień Choroby Parkinsona.

W Polsce choruje na tą chorobę blisko 100 tysięcy osób. To drugie – po chorobie Alzheimera – najczęściej występujące schorzenie neurodegeneracyjne na świecie.

– „Choroba Parkinsona dotyczy głównie domen ruchowych. Sfery poznawcze, jak w chorobie Alzheimera, też są dotknięte, ale nie w aż tak dużym stopniu. Parkinson to głównie drżenie spoczynkowe, spowolnienie ruchowe czy sztywność mięśniowa” – wyjaśnia dr hab. Dariusz Koziorowski z Kliniki Neurologii Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM.

11 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Choroby Parkinsona. Jest to dzień urodzin Anglika, Jamesa Parkinsona, który jako pierwszy opisał tę chorobę.
Zaawansowana postać choroby na różnych etapach występuje u ok. 70 proc. chorych.

-„Charakteryzuje się ona przede wszystkim tym, że ciężej ją skompensować tradycyjnym leczeniem farmakologicznym, pacjenci muszą częściej brać większe dawki leków, a czasami taka kompensacja jest niemożliwa” – tłumaczy dr hab. Koziorowski.

Wtedy należy zastosować bardziej zaawansowane leczenie, w tym tzw. metody infuzyjne, są one w Polsce szerzej dostępne od czterech lat.
Zaawansowane terapie choroby obejmują w sumie trzy rozwiązania. Pierwsze polega na wszczepieniu stymulatora, który wycisza pracę nadmiernie aktywnych obszarów mózgu. To tzw. DBS (od angielskiego Deep Brain Stimulation – głęboka stymulacja mózgu). Drugie i trzecie rozwiązanie stanowią metody infuzyjne. Czyli metod podawania leków. Może to być duodopa – dojelitowa forma leczenia lewodopą z karbidopą lub apomorfina podskórnie podawana przez pompę. Duodopę w ciągu tych czterech lat wprowadzono u ponad 100 chorych, a apomorfinę u ok. 50. DBS jest stosowany rocznie u 300 osób
– „To są nowoczesne terapie, mało tego – one wciąż podlegają modyfikacjom, musimy cały czas się ich uczyć. Te zaawansowane formy leczenia są takie same na całym świecie, nie jesteśmy w tyle, jeśli chodzi o Polskę” – mówi dr hab. Koziorowski.
W dobie pandemii koronawirusa pacjenci z chorobą Parkinsona są w podobnym stanie, co reszta społeczeństwa czyli nie mają dostępu do swoich lekarzy neurologów, nie mają też dostępu do rehabilitacji, są pozbawieni kontaktu z najbliższymi.
Badania nad nowymi terapiami są prowadzone wielotorowo. Jest ogromny postęp w badaniach genetycznych, znamy genetyczne podstawy Parkinsona, na tej bazie opracowuje się metody leczenia. Wiele leków jest w fazie badań klinicznych, które znacząco spowalniają progresję choroby.

 

Magdalena Wróbel

 

Kliknij na wybraną ikonę poniżej aby udostępnić ten artykuł.

Kinga Nowakowska

Zmień czcionkę
instagram