Naukowcy z Uniwersytetu Concordia przeanalizowali badania mózgu osób posługujących się jednym lub kilkoma językami. Wszyscy pacjenci byli wcześniej zdiagnozowani z chorobą Alzheimera lub mieli łagodne upośledzenie funkcji poznawczych.
Wcześniejsze prace koncentrujące się na tym zagadnieniu, pracowały tylko ze zdrowymi młodymi lub starszymi ludźmi. Tym razem naukowcy zwrócili się jednak do innej grupy osób.
Zespół badawczy, kierowany przez profesor Natalie Phillips, przeanalizował skany całego mózgu u 94 osób. 34 z nich znało jeden język i miało łagodne upośledzenie poznawcze, pozostałe 34 osoby, miały te same zaburzenia, ale znały więcej niż jeden język. Ponadto, wśród badanych było 13 osób z chorobą Alzheimera, które znały jeden język i taka sama liczba osób z tą samą diagnozą, ale znająca więcej niż jeden język.
Specjaliści byli szczególnie zainteresowani obszarami, które kontrolują język i zdolności poznawcze w przedniej części mózgu, a także strukturami przyśrodkowego płata skroniowego związanego z pamięcią. Wszystkie te obszary, jak twierdzą naukowcy, są mniejsze u ludzi z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi i chorobą Alzheimera. Autorzy stwierdzili, że uczestnicy, którzy mówili więcej niż jednym językiem, mieli większą grubość i gęstość tkanki w tych obszarach w porównaniu do pacjentów, którzy znali tylko jeden język.
Okazało się, że znajomość drugiego języka może pomóc zrekompensować skutki zwyrodnieniowych zaburzeń mózgu. Mówiąc wprost, władając więcej niż jednym językiem, można spowolnić tempo pogorszenia zdolności poznawczych u pacjentów z chorobą Alzheimera.
Według Phillipsa, wnioski z pracy wzmacniają przekonanie, że znajomość kilku języków i związanych z nimi korzyści poznawczych i społeczno-kulturowych, jest skorelowana z większą plastycznością mózgu.
Wyniki badania przedstawiono w publikacji naukowej w czasopiśmie „Neuropsychology”.