Leczenie zaćmy bez długiego oczekiwania na termin zabiegu, brzmi jak niedoścignione marzenie dla wielu Polaków. A jednak są miejsca, w których można umówić się na zabieg usunięcia zaćmy już w ciągu 30 dni – i to na koszt NFZ. O leczeniu zaćmy, rodzajach sztucznych soczewek i kosztach leczenia rozmawiamy z Waldemarem Garwolem, prezesem polskiej kliniki OneDayClinic działającej w czeskiej Ostravie.

Jak to możliwe, że wasi pacjenci tak krótko czekają na zabieg, podczas gdy w Polsce czas oczekiwania to nawet dwa lata?

Dwa lata to niezły wynik – w Polsce są placówki, i wcale nie jest ich mało, w których na zabieg czeka się nawet 3, 4 albo 5 lat. Nasza klinika zapewnia polskim pacjentom możliwość skorzystania z dobrodziejstw tzw. dyrektywy transgranicznej. To rozporządzenie unijne, które pozwala mieszkańcom krajów członkowskich leczyć się poza granicami własnego państwa, innych w krajach unijnych. Na mocy wprowadzonych kilka lat temu przepisów pacjent, który korzysta ze świadczeń medycznych w innym kraju unijnym, może ubiegać się w polskim NFZ o zwrot kosztów leczenia – o ile dana usługa jest rzeczywiście na liście refundowanych zabiegów.

Ale jak to się ma do krótkiego terminu?

W Polsce gabinety i szpitale mają ograniczone możliwości – mogą wykonać tyle zabiegów, na ile pozwala im budżet. W przypadku korzystania z dyrektywy transgranicznej i leczenia za granicą, pacjent może leczyć się wtedy, kiedy tego potrzebuje i kiedy chce, a o zwrot kosztów ubiega się już po fakcie.

Czyli na początku pacjent musi sam zapłacić?

W OneDayClinic stosujemy inny system – nasza klinika sama pokrywa koszty zabiegu, a następnie występuje do NFZ o zwrot kosztów. Dzięki temu pacjenci nie muszą zajmować się gromadzeniem dokumentów, kontaktami z urzędami itp., ponieważ nasz personel robi to za nich. Rozwiązanie to sprawia także, że każdy, niezależnie od swoich możliwości finansowych, może zatroszczyć się o swoje zdrowie.

Jak wyglądają pozostałe różnice? Czym zabieg w Czechach różni się od zabiegu w Polsce? Pomijając, oczywiście, mniejszą kolejkę.

Przede wszystkim pacjenci korzystający z leczenia zaćmy w Czechach nie muszą czekać latami na termin zabiegu. Poza tym mają możliwość wyboru, jakiego nie otrzymują wybierając leczenie zaćmy w Polsce. W naszej klinice zapewniamy pacjentom możliwość wyboru spośród wielu rodzajów sztucznych soczewek – główną rolą soczewki jest oczywiście zastąpienie zmętniałej soczewki fizjologicznej i poprawa ostrości widzenia. Jednak nie każda soczewka zapewnia takie same właściwości – standardową soczewką dostępną w zabiegach refundowanych w Polsce jest soczewka sferyczna, jednoogniskowa, biała. Pacjent nie ma możliwości wybrać innego rodzaju, nawet jeśli byłoby to dla niego wskazane. Natomiast w naszej klinice pacjent może wybrać taki rodzaj soczewki, jaki jest najlepiej dopasowany do jego potrzeb, i nadal może liczyć na refundację kosztów zabiegu. To jest zasadnicza różnica.

Czym różnią się te soczewki? Czy widocznie wpływają na poprawę komfortu widzenia?

Oczywiście, że tak. Soczewka sztuczna nie daje takich możliwości, jak naturalna, jednak dzięki nowoczesnym technologiom produkcji można nadać jej taki kształt, szlif czy dodać odpowiednie filtry, żeby jak najlepiej odpowiadała potrzebom osoby z konkretnymi problemami ze wzrokiem – nadwzrocznością, astygmatyzmem itd. Dzięki temu pacjent może cieszyć się sprawnym wzrokiem bez konieczności sięgania po dodatkowe okulary albo zachowywania ostrożności w warunkach obniżonej widoczności – po zmroku, we mgle, w deszczu. Dając naszym pacjentom wybór, pozwalamy im samodzielnie zdecydować o tym, jaką soczewkę wybiorą. Dla przykładu – osoby z astygmatyzmem rogówkowym mogą wybrać soczewki toryczne, dzięki czemu nie muszą już korzystać z okularów.

Domyślam się, że te soczewki są nie tylko lepsze, ale i droższe.

Rzeczywiście, koszt takiej sztucznej soczewki – torycznej, asferycznej czy wieloogniskowej, do tego z dodatkowymi filtrami światła UV czy światła niebieskiego – jest wyższy niż w przypadku standardowej soczewki. Jednak w naszej klinice pacjent może wybrać taki rodzaj soczewki, jaki jest dla niego najbardziej optymalny, i nadal może korzystać z refundacji przez NFZ. W takim przypadku zwrot kosztów następuje do ceny soczewki standardowej, a pacjent dopłaca różnicę, zamiast ponosić pełny koszt wybranego rodzaju soczewki. W Polsce byłoby to niemożliwe – aby wybrać inny rodzaj soczewki, trzeba ponieść pełny koszt, decydując się na zabieg prywatnie. Do tego dochodzą wtedy koszty zabiegu, wizyt dodatkowych – i suma robi się całkiem spora.

Czyli nawet przy wyborze droższej soczewki…

Koszty będą mniejsze.

A jakieś dodatkowe opłaty?

Nie ma dodatkowych, ukrytych opłat. Jeśli pacjent zdecyduje się na soczewkę standardową, taką, jaką dostałby w Polsce, nic nie płaci. Dopłata może pojawić się dopiero wtedy, gdy pacjent wybierze soczewkę, której wartość przekracza refundowaną kwotę. W cenie zabiegu jest również badanie przedoperacyjne oraz kontrola na drugi dzień po operacji. W ten sposób zapewniamy naszym pacjentom kompleksową opiekę.

A czy da się jakoś uniknąć zaćmy?

Niestety, nie. Oczywiście, zdrowy tryb życia sprzyja zachowaniu sprawności na dłużej, jednak zaćma wiąże się z naturalnym procesem starzenia się soczewki wewnątrzgałkowej. U niektórych osób z biegiem czasu występuje mętnienie tej soczewki, co wpływa na pogorszenie się widzenia, a w ostateczności może doprowadzić nawet do ślepoty. Dlatego tak istotne są regularne wizyty u okulisty i szybka reakcja po rozpoznaniu tego schorzenia.

Kliknij na wybraną ikonę poniżej aby udostępnić ten artykuł.

Małgorzata Kaczorek

Zmień czcionkę
instagram